Porsche 996 to samochód, dzięki któremu Porsche przeszło w inny rozdział swojej historii. Można spekulować czy to dobrze czy źle, niewątpliwie w myśl rosnącej mocy silników na rynku było to nieuniknione, aby w miejsce silników chłodzonych powietrzem zaczęto instalować silniki chłodzone cieczą.
To właśnie model 996 był prekursorem tego zwrotu w historii Porsche. To model który wprowadził największe zmiany w historii modelu 911. Jest również uważany za model, który uratował firmę Porsche od bankructwa w parze z Boxsterem. Przez wielu samochód uznany jest za najlepszy kompromis pomiędzy samochodem sportowym do codziennej jazdy, a już poczuciem wschodzącego klasyka. Samochodem, który jest ikoną 996 obok modelu GT3 RS jest niewątpliwie model 911 Turbo – zapewnia świetne osiągi, potężną dawkę adrenaliny podczas jazdy, a dodatkowo wystarczający komfort żeby samochodem poruszać się na co dzień.
Potężne błotniki tylne z wlotami powietrza kryją obuwie szerokości 295 mm i jedne z najlepszych hamulców w historii. Potężny przedni zderzak z dodatkowym spojlerem i tylny spojler jest częściowo stały. Dopiero po przekroczeniu 120 km/h wysuwa się element dociskający tył pojazdu zapewniając ponad przeciętną przyczepność samochodu.
Pierwsza jazda
Wsiadamy do naszego 996 z małą obawą patrząc na lewarek automatycznej skrzyni biegów, co zresztą jak się później okazało było zupełnie bezpodstawne. Siedzenia są ciasne, jak to w 996 ale dające świetne trzymanie mimo że nie wyglądają na szczególnie… sportowe. Przekręcamy kluczyk, silnik wydaje przyjemny basowy pomruk – wewnątrz wcale nie zwiastując tego co ma nas czekać za moment… wyjeżdżamy na ulicę powoli rozgrzewając silnik. Hamulce wydają się tępe i faktycznie takie są… póki nie dostaną odpowiedniej temperatury i nie zaczną wgryzać się w asfalt nadwyrężając nasze kręgi szyjne. Silnik rozgrzany, gaz do oporu skrzynia bez wahania zrzuca dwa biegi niżej i obrotomierz szybuje na czerwone pole. Wbija nas w fotel, a z cichego pomruku leniwca zwisającego na drzewie budzi się ryk diabła tasmańskiego w okresie godowym.
Samochód zapewnia świetne trzymanie, opony o demonicznej szerokości 295 robią swoje! Napęd na 4 koła nie pozwala żebyśmy zmarnowali choćby najmniejszy skok momentu obrotowego. Za każdym razem wciskając gaz budzi się bestia, to jest niesamowite uczucie kiedy do 3 000 obr samochód wydaje się niczym nie wyróżniającym się 996 , a po przekroczeniu tej magicznej granicy musisz trzymać kierownicę żeby nie popełnić błędu niczym kapitan Concordii. Pokochaliśmy ten przypływ adrenaliny… nie bez powodu 996 Turbo zyskał miano „All-weather Supercar” – potwierdzamy.
Długie poszukiwania naszej 911
Nasz egzemplarz przypłynął z Japonii, gdzie szukaliśmy odpowiedniego 911 Turbo kilka miesięcy. Mamy świadomość tego, że właśnie ten model w przeciągu ostatnich 4 lat podwoił swoją wartość na zachodzie. U nas jego cena już skoczyła o ok 50% w stosunku do tego, ile trzeba było wyciągnąć z portfela 3 lata temu. Co więcej dobrych egzemplarzy trzeba szukać ze świeczką a na dodatek nic nie zwiastuje, że ceny już osiągnęły stały poziom… wręcz odwrotnie.
Niewątpliwie Porsche 911 Turbo, model 996 jest bolidem pod względem prędkości, który nie podniósł poprzeczki super-samochodów… on ją przeniósł w zupełnie inną galaktykę!
Teraz zabieramy się do pracy, przywracając 100% oryginalnego wyposażenia. Przed nami prace serwisowe mimo, że samochód ma przejechane zaledwie 70 000 km i jest w doskonałej kondycji. Zawsze wykonujemy pełny przegląd, dokonujemy koniecznych napraw i standardowych wymian płynów i filtrów. Następnie przechodzi kompletny detailing, wnętrze jest demontowane i czyszczone, a skóry mimo świetnej kondycji impregnowane. Wreszcie pochylamy się nad korektą powłoki lakierniczej tak, żeby przywrócić lakierowi blask, który towarzyszył mu pierwszego dnia kiedy opuszczał zakłady w Zuffenhausen. Wszystko to z miłości do Porsche i po to, żeby samochód mógł cieszyć swojego nowego właściciela przez długie lata. W duchu zawsze się uśmiechamy, czekając na pierwsze wrażenia, kiedy przekazujemy klientowi kluczyk. Widzimy ten niepowtarzalny dreszczyk kiedy przechodząc dookoła samochodu podziwia jego kształty, zasiada za sterami i przekręca kluczyk… teraz jego kolej.